Psychologowie i psychiatrzy prześcigają się w publikacjach o tym, jak borderzy myślą, co czują, jak widzą świat. Jednocześnie przytakują zgodnie, że ciężko ich zrozumieć. Że na terapiach grupowych z rodzinami, bliscy mają wrażenie, że mówią oni innym językiem, że ich zachowania są niezrozumiałe.
Im więcej obserwujemy znajomych nam borderów, wymieniamy się opiniami z ich bliskimi, kontaktujemy z psychologami, ale przede wszystkim analizujemy ich wypowiedzi, dochodzimy do wniosku, który jako jedyny wydaje się mieć sens:
NIE jesteśmy w stanie stwierdzić, jak border myśli, co mu siedzi w głowie, co i jak czuje.
NIE. I kropka. Ba! o nikim tego nie można na pewno powiedzieć, ale w tym przypadku jest to szczególnie kontrastowe i warte przyjęcia jako dogmat, zamiast pogrążania się w bezskutecznym zrozumieniu tego zespołu zachowań.
Jedyne, z czym możemy się skonfrontować to, co mówią, jak mówią i jak się zachowują. Czyli słowa i czyny. Mogą obrazować myśli, a może wcale nie. Najlepszym tego przykładem jest zwykłe kłamstwo, odbierano przez naiwniaka jako akt prawdy. Każdy z nas żyje w swoim świecie i komunikuje się z otoczeniem tak, jak mu się podoba, aby osiągnąć różne korzyści. Osoba dyssocjalna tym bardziej. Nie usprawiedliwiajmy niedopuszczalnego zachowania tłumaczeniem "On/ona tak nie myśli", "To nie on, to jego/jej zaburzenie". Borderline odpowiada przed prawem jak "normalny", nie ma w świetle przepisów tzw. żółtych papierów. I dopóki nic się nie zmieni, tego się trzymajmy.
A ciekawe czy były badania np. na wykrywaczu kłamstw, żeby sprawdzić, co tak naprawdę czuje taka osoba, albo np. czy jakiś jasnowidz się nimi zajmował?
OdpowiedzUsuńbrz_a_sk
OdpowiedzUsuńpobłażliwość jest bez sensu
wyrozumiałość jest chyba super
stanowczość, wytrwałość bezcenne
tak trochę jak z dzieckiem - bo zupełnie inaczej traktujemy dorosłego z pełnymi szansami na kierowanie sobą
jesli dziecku ktoś karze widzieć gdy ono nie widzi to bez sensu lista z góry - no o czym mowa
- trzeba okulary albo zrozumienie - ono nigdy nie zobaczy - i każde naciskanie wszyscy widzą a ty nie?! ... idiotyczne śmieszne - tragiczne i szkodzi
wiec najpierw trzeba pojąć co jest grane
znam ludzi, którzy negują wszystkie dysleksje dysgrafię itd - i najchętniej by bachora lali - cóż nie chcę być nietolerancyjna ale takich ja bym z kolei prała bo nie wiele trzeba by dorosły umiał pomóc dziecku pokonać te problemy ale mu się nie chce a na dodatek nie uznaje wad u SWOJEGO potomka - jaki ślepy kopa i ma widzieć
to czy dziecko da radę szybko, czy dojrzało czy ma połączenia w mózgu które dają szansę itd itd to podstawowe pytanie
kiedyś miałam wrażenie, że pracuję z dzieckiem z poważnymi deficytami - szok po latach nie ma prawie śladu - to było środowiskowe położenie tzw lachy na człowieku - 'on taki jest'
żeby odejść od dziecka na chwilę - można popatrzeć i spróbować znaleźć sposób sens w stawianiu wymagań alkoholikowi - ale jak się powie , ze ma nie pić na imprezach domowych wiecej niź 5 kieliszków albo po 21:30 ma przestać to kto tu jest szurnięty? upraszczam ale taki model działa w większości domów z poważnym problemem - alkoholizmem; czasem trzeba jednak wiedzieć jakie te granice stawiać jak pomóc albo jak się usunąć z życia osoby dorosłej z problemem
wracając do bordera - na pewno nie wolno pozwalać krzywdzić nikogo; czasem bardzo trudno okreslić kiedy border wie, ze krzywdzi i tu jest poważny problem; z reguły uwaga jasna trafna powoduje drastyczna reakcję u bordera i konsekwencje długofalowe; border nie toleruje uwag - jak na nie reaguje - przróznie ale z reguły skutecznie - stawia na swoim, często odchodzi gdy widzi, że nie pogra
dla mnie nie ma szans bez specjalistów - czas niezbędny na zrozumienie co tak naprawdę w człowieku nie działa i jak nauczył się z tym żyć jest zbyt długi (część ludzi w ogóle nie jest w stanie przyjąć do wiadomosci jak to jest skomplikowane) i border przejmuje władzę/manipulację chce czy nie chce zmienia tory na swoje
tu się nie ma co ścigać na szanse - wiedza trudna nie do końca jasna
czy border robi co może - często tak; z czasem ma szalone techniki życia i nie z kosmosu je bierze tylko swoje możliwości łączy z obserwacją, doświadczeniem i jedzie - po kim chce i po kim bardzo by nie chciał
trzeba bardzo dużo wiedzieć, by CHCĄCEMU się nadawać do bycia z ludźmi borderowi - pomóc
wiele razy powtórzę TAK trzeba stawiać granice i wymagania i nie pozwalać się krzywdzić to podstawa
wiedzieć i chcieć i zastanawiać się kim dla bordera mamy być, kim on dla nas - nie liczcie na cud tylko szukajcie wiedzy wtedy jest szansa na cokolwiek
99% zależy od tego czy border zechce nad sobą pracować i nie ściemniać na terapii - jeśli trafi na profesjonalną oczywiście
partner najpierw musi uwzględnić co jest możliwe i pojąć skalę szans - ciekawe czy choć jeden na starcie by nie zwiał na koniec świata - wiedząc
bo BPD to ciężkie zaburzenie
ludzie wkręcają się w to bo nie maja pojęcia z czym mają doczynienia a nie dlatego, że są wyjątkowo słabi - nie nie - rzadko ktoś na początku załapie: coś jest nie tak i to fatalnie nie tak; czasem ludzie ze złymi doświadczeniami z domów zostają z bordami myśląc, ze to znajome problemy da się powielić domowe klimaty - fatalne ale znane - niestety BPD jest wyjątkowe
ale mogę się we wszystkim mylić - z reguły border robi to co chce najwyżej zmienia taktykę - nie radzi sobie tylko ze sobą samym - resztą świata z reguły zarządza precyzyjnie póki sam się nie zepsuje i klapa; do kolejnego razu
Duzo racji w tym co piszesz, ale nasz swiat jest o wiele bardziej skomplikowany. Jestem wyjatkowa i wcale nie wiem, czy chce taka byc czy nie.
Usuńlinki do źródeł muszą być
Usuńnie można inaczej
:(
Brz-a-ka .Toczka w toczke.Prawie wyczerpujaco zabrales (as )glos.Anna Ja .Aniu - no wlasnie sama nie wiem czy chce !!???.Moge Tobie powiedziec troche o bolach.... 570 710 226.Pozdrawiam Cebie serdecznie i z ogromna MILOSCIA .J.N
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja tu jak czytam wogule nie widze sprzeciwiajacych sie
Usuń